Laminaryna, teraz do zastosowania we wszystkich uprawach jagodowych | UPL
X

Enquire Now

Laminaryna, teraz do zastosowania we wszystkich uprawach jagodowych

Data: 16 Luty 2024 | Autor: Michał Malicki

Tagi: NA

Wiele mówi się o tym, że w najbliższych latach będziemy musieli nieco zmienić nasze podejście do ogrodnictwa. Coraz częściej pojawiają się hasła o ekologii, nowym Zielonym Ładzie, ograniczeniach w stosowaniu środków ochrony roślin czy nawozów.

Wiele mówi się o tym, że w najbliższych latach będziemy musieli nieco zmienić nasze podejście do ogrodnictwa. Coraz częściej pojawiają się hasła o ekologii, nowym Zielonym Ładzie, ograniczeniach w stosowaniu środków ochrony roślin czy nawozów. Na zachodzie Europy coraz częściej słyszy się też o ograniczeniach w nawadnianiu plantacji. Wiele jest słów, ale niewiele realnych scenariuszy, rozwiązań, sposobów podejścia do uprawy na nowych warunkach.

Mało a będzie mniej

Od zawsze mówi się o tym, że ochrona upraw jagodowych przed chorobotwórczymi patogenami nie jest łatwa, a wręcz robi się coraz trudniejsza. Znane i praktykowane od lat schematy zaczynają zawodzić. Co więcej zmienia się system uprawy, truskawki powtarzające czy też maliny uprawiane pod osłonami na zbiór jesienny, to plantacje, na których kwitnienie i owocowanie trwa bez przerwy miesiącami. Jak tu zatem prowadzić racjonalną ochronę mając do dyspozycji jedynie kilka substancji aktywnych.


Fot. 1. W malinowych tunelach owocowanie potrafi być obfite i długotrwałe tu konieczne są rozwiązania bezpozostałościowe, by można było skutecznie ochronić płon

Powszechnie stosowanych w jagodnikach substancji fungicydowych jest w sumie kilka. Owszem wiele jest nazw handlowych, ale składniki poszczególnych preparatów często się powtarzają. Z wieloma znanymi zdążyliśmy się już pożegnać w ostatnich latach (tiofanat metylu, iprodion). Wciąż pojawiają się dyskusje na temat rychłego ograniczenia stosowania cyprodynilu, difenokonazolu czy kaptanu. Może nie w tym czy kolejnym roku, ale prędzej czy później wyłączone z obiegu zostaną kolejne substancje grzybobójcze a o stworzenie i rejestrację nowych nie jest łatwo.

Koniecznym jest zatem odnalezienie się w nowej rzeczywistości, bo nie wierzę, że w Polsce przestaniemy produkować owoce.

Ochrona nieco inaczej

Wciąż prowadzone są badania i pojawiają się na rynku nowe środki, są one jednak inne od tych, do których się przyzwyczailiśmy. Na przykład w puli rozwiązań do zwalczania jednego z większych problemów w produkcji owoców jagodowych, czyli szarej pleśni, już dawno nie było „premiery” jakiejś substancji o systemicznym czy wgłębnym działaniu, której można by użyć interwencyjnie. Wprowadzane na rynek nowe fungicydy działają głównie kontaktowo lub są to rozwiązania wykorzystujące mikroorganizmy – grzyby lub bakterie – których zadaniem jest pokrycie powierzchni rośliny i zajęcie miejsca dostępnego dla patogenów. Sprawia to, że w ochronie coraz większy nacisk musimy kłaść na działania typowo zapobiegawcze i stymulację odporności roślin, bo gdy już dojdzie do infekcji, nie będzie czym obronić uprawy.

Zgodnie z tymi założeniami, schemat ochrony jagodowych przed najważniejszymi patogenami powinien być podobny do wykorzystywanego w sadach jabłoniowych w ochronie przed parchem jabłoni. Zabiegi w tym przypadku wykonuje się prostymi produktami kontaktowymi, chociażby na bazie siarki czy miedzi, ale przy dużej presji patogenu nawet co 2-3 dni. W walce z szarą pleśnią i innymi chorobami powszechnym wsparciem powinien stać się monitoring warunków atmosferycznych z użyciem stacji meteo, które precyzyjnie wyznaczają ryzyko infekcji i wskazują konieczność wykonania zabiegu zabezpieczającego lub przerywającego infekcję – do czego świetnie nadają się produkty kontaktowe, w tym biologiczne zawierające żywe mikroorganizmy.

Walka o niską presję

Niezależnie od tego, czy będziemy się starali planować strategię ochrony bazującą na produktach zapobiegawczych, czy będziemy chcieli używać tylko kilku wciąż dostępnych silnych środków systemicznych, warto zadbać o to, by presja patogenów na starcie sezonu była jak najmniejsza. W tym zakresie mamy coraz większe pole do popisu. Klasycznie wiosną stosowane są produkty zawierające miedź, które dotychczas określane były jako środki działające powierzchniowo i kontaktowo oraz stosunkowo mało agresywnie. Preparaty mające w składzie tlenochlorek, wodorotlenek czy tlenek miedzi, zgodnie z etykietami, w nieco zmniejszonych dawkach mają zastosowanie również w czasie kwitnienia. Z tego względu można je uznać za stosunkowo delikatne. Na rejestrację czekają jednak produkty bardziej „agresywne”, których działanie „czyszczące” będzie silniejsze. Mowa o środkach łączących w sobie siarkę i miedź lub o nowoczesnej formie „historycznej” już cieczy bordoskiej.

Nowością w uprawie malin od tego sezonu będzie fungicyd THIOPRON, którego substancją aktywną jest mikronizowana siarka o dużej stabilności, a w porównaniu do znanej nam siarki elementarnej, dużo większej skuteczności i interwencyjnym działaniu.

Etykiety najpopularniejszych fungicydów pokazują, że termin stosowania większości tych produktów zaczyna się dopiero od czasu kwitnienia lub tuż przed. Jeżeli pula tych rozwiązań się zmniejszy lub też zauważymy obniżoną ich skuteczność, konieczne będzie położenie większego nacisku na silniejszą ochronę wiosną, z użyciem wspomnianych wyżej środków miedziowych, siarkowych czy zawierających np., różnego rodzaju węglany i wodorowęglany (np. potasu). W związku z często występującymi w czerwcu okresami suszy, gdy rośliny wielu gatunków mocno porażane są przez mączniaki, a w przypadku truskawek i borówek pojawia się silna presja antraknozy, warto uznać te pierwsze zabiegi w okresie okołokwitnieniowym za niezbędne. Zimujące formy sprawców większości dokuczliwych chorób – antraknozy, mączniaków, szarej pleśni – przez zimę i wiosnę są obecne na powierzchni pędów i liści, często tych obumierających. Dlatego higiena plantacji i wiosenne mocne zabiegi nabierają dodatkowej wagi, ułatwiając ochronę w dalszej części sezonu.

Jest jeszcze jeden argument, który bezapelacyjnie przemawia za tym, by tak zdecydowane działania podejmować już w pierwszych ciepłych dniach wiosny. Wspominane wyżej rozwiązania są „agresywne” nie tylko w stosunku do patogenów, ale często działają również bardzo negatywnie na organizmy pożyteczne, w tym na owady. Na pewno nie można tych środków rotować z tymi, które zawierają pożyteczne mikroorganizmy, bowiem np. bakterie są niezwykle wrażliwe na miedź. Taka wiosenna szeroka ochrona fungicydowa może również w dużej mierze ograniczać rozwój przędziorków i innych roztoczy, miseczników czy mszyc. Wpisze się ona świetnie w schemat ograniczenia populacji szkodników przed późniejszym wprowadzeniem na plantację pożytecznych drapieżców, np. dobroczynków do walki z przędziorkiem chmielowcem w uprawie truskawek.

Siła z natury

Nauka wciąż stara się poznać naturalne mechanizmy obronne roślin. Wiemy, że rośliny mają w sobie ogromny potencjał odpornościowy, wzmacniają ściany komórkowe celulozą, ligninami, tak by były odporniejsze na ataki patogenów. Tworzą na powierzchni swoich organów warstwy woskowe czy pokrywają się kutnerem, by zniechęcać szkodniki. Wsparcie od nas mogą uzyskać poprzez racjonalne dokarmianie pierwiastkami budulcowymi, np. wapniem, czy wzmacniającym krzemem. Czas jednak, by zacząć stymulację odporności roślin od wewnątrz.

Od dawna wiadomo, że po kontakcie z patogenem czy też w warunkach stresowych, rośliny produkują fitohormony, białka odpornościowe i inne substancje mające na celu regenerację uszkodzeń. Odbywa się to jednak już po pojawieniu się problemu. Warto poświęcić kilka chwil na analizę rozwiązań, które takie mechanizmy obronne pobudzają „na zapas”, tak by roślina była przygotowana na „wizytę nieproszonych gości”. Do takich rozwiązań można zaliczyć laminarynę.

Laminaryna, substancja aktywna produktu Vaxiplant, uruchamia mechanizmy odpornościowe w roślinie, podobnie jak dzieje się to po zastosowaniu szczepionki u ludzi lub zwierząt.

Laminaryna jest substytutem substancji powstających w trakcie kontaktu roślina-patogen. W efekcie jej zastosowania następuje synteza szeregu substancji o charakterze obronnym, np. fitoaleksyn, białek PR (białka związane z patogenezą – naturalnie syntetyzowane w roślinie w odpowiedzi na atak patogena). Następuje też wzmocnienie „pierwszej linii obrony”, czyli ścian komórkowych poprzez ich lignifikację. Roślina jest gotowa do odparcia ataku po około 2 dniach od zastosowania preparatu. Odporność ta ma charakter długotrwały. Z reguły stan ten utrzymuje się przez 10-14 dni.

Widząc to, jak laminaryna działa w roślinie nie będziemy jej polecać do stosowania interwencyjnego, ale do tworzenia całego programu ochrony mającego nie dopuścić do ryzyka powstania infekcji, układając schemat działania wraz z produktami o innym charakterze działania.

Vaxiplant z racji na systemiczny charakter działania może być stosowany solo, a w momentach bardzo wysokiego zagrożenia łącznie z innymi fungicydami, zarówno klasycznymi jak i biologicznymi, również tymi zawierającymi żywe organizmy.

Plantatorzy często mają obawy o łączenie w mieszaninie zbiornikowej lub stosowane krótko po sobie klasycznych fungicydów i rozwiązań biologicznych. W przypadku środka Vaxiplant nie ma miejsca na takie obawy, ponieważ mimo tego, że jest to fungicyd biologiczny nie ma on w sobie żywych organizmów, które mogłyby wchodzić w jakieś niekorzystne reakcje z substancjami syntetycznymi.

Zmieniony, pomieszany – program ochrony

Takie właściwości laminaryny sprawiają, że staje się ona doskonałym kompanem w tworzeniu dopracowanych programów ochrony. Powyżej wspomniałem, że konieczne będzie zmienienie podejścia do ochrony i nakierowanie się na rozwiązania o kontaktowym, zapobiegawczym charakterze działania. Często będą to produkty zawierające żywe organizmy. Same rozwiązania czysto kontaktowe nigdy nie będą w pełni skuteczne, chociażby z racji na precyzję oprysku, która jest tu niezmiernie ważna, a nigdy nie jest to pokrycie pełne. Konieczne jest zatem uzupełnienie o rozwiązania o działaniu systemicznym, wgłębnym. Jeżeli zaś w tym programie chcemy jednocześnie stosować rozwiązania biologiczne, jest szansa, że część z nich będzie unieczynniona przez produkty chemiczne, systemiczne. Tu laminaryna jako rozwiązanie o działaniu od wnętrza rośliny, tym właśnie niezależnym od dokładności zabiegu i odpornym na zmywanie przez deszcz staje się niezbędnym elementem w tworzeniu racjonalnej ochrony.

Wyniki wielu doświadczeń pokazują, że odpowiednie wspomaganie odporności roślin podczas sezonu daje wymierne efekty. Dotychczas etykieta środka Vaxiplant spośród gatunków jagodowych obejmowała jedynie truskawkę. Z nowym sezonem 2024 fungicyd ten może być stosowany w większości gatunków jagodowych, począwszy od maliny przez porzeczki i borówkę na jagodzie kamczackiej kończąc.

To, że szeroka rejestracja produktu Vaxiplant pojawia się dopiero w tym sezonie nie znaczy, że nie był on testowany w wielu gatunkach już od lat. Dr Paweł Krawiec, przez wielu uważany za mentora i twórcę nowych technologii w uprawie malin, od lat zabiegał o możliwość stosowania laminaryny  właśnie w  tym gatunku. Argumentami za były jego badania przeprowadzone już w 2013 r., w których to, w programie ochrony maliny `Polana` część zabiegów tradycyjnymi fungicydami zastąpiono laminaryną, a mimo to efekty ochrony owoców przed szarą pleśnią były identyczne jak przy programie opartym o szereg zabiegów konwencjonalnymi fungicydami. To samo doświadczenie, z nieco innym układem zabiegów ochrony i przy dużo trudniejszych warunkach pogodowych powtórzono w sezonie 2014, w którym w kombinacji kontrolnej już podczas zbiorów notowano ponad 20% porażenia owoców szarą pleśnią, co  świadczy o ogromnej presji ze strony patogena.





Fot. 2. W truskawkach szara pleśń potrafi zniszczyć cały plon

Suche liczby, i doświadczenia naukowców to jedno, ale wiemy, że plantatorzy sami szukają rozwiązań, które pomogą im chronić owoce. Również ja sam jeszcze przed rejestracyjnie  na kilku plantacjach malin i borówek sprawdzałem jaki będzie  efekt zastosowania laminaryny. Oceniałem to w nieco inny sposób. W przypadku prezentowanych niżej na zdjęciach owoców borówek przeprowadzono dwa programy ochrony. Jeden typowo fungicydowy z użyciem szeregu znanych i zarejestrowanych substancji. W drugim przypadku do tego samego programu, wraz z ostatnim zabiegiem przedzbiorczym podałem dodatkowo Vaxiplant. Dalej zebrane borówki odmiany Liberty były przechowywane w chłodni o  temperaturze 4 oC.


O tym, że Vaxiplant jest skuteczny przekonali się również plantatorzy malin, którzy sami, testowo wprowadzali laminarynę do programów ochrony.


Nieco mniej znane

Często w ochronie roślin jagodowych największy nacisk kładzie się na szarą pleśń czy też antraknozę. Jest to kierunek jak najbardziej słuszny, bo to właśnie one z reguły powodują największe straty w plonie. Poza nimi jednak mamy na naszych plantacjach inne choroby. Chociażby różnego rodzaju plamistości liści powodowane zarówno przez bakterie jak i grzyby. Często były one zwalczane niejako przy okazji, poprzez stosowanie produktów o bardzo szerokim działaniu, jak np. zapominany już tiofanat metylu. Warto zatem wspomnieć, że działanie środka Vaxiplant obejmuje również dużo więcej chorób, chociażby wspomniane plamistości liści i np. mączniaki. Z racji na ogólny charakter działania laminaryny to spektrum działania jest dużo szersze a na innych gatunkach sadowniczych (jabłoń, grusza) zalecana jest do ograniczania chorób pochodzenia bakteryjnego.

Zmiany i regulacje tego, co możemy używać do ochrony na naszych plantacjach zapewne będą postępowały i z każdym rokiem czekają nas inne niespodzianki. Jednak substancje naturalne, takie jak laminaryna pozostaną z nami i to właśnie stosowanie takich rozwiązań będziemy musieli rozwijać.

Michał Malicki, Doradca ProNutiva, UPL



Udostępnij ten artykuł